Numer zerowy smaczny i zdrowy!
Przywitanie, podziękowania i ćwiczenie dla chętnych
Cześć!
Pora na ten pierwszy, obiecany odcinek newslettera. Wróciłem z fantastycznej konferencji Automatica11y i wygrzebuję się spod maili. Ostatnie trzy tygodnie były dość zwariowane z różnych powodów. Jednakże wracam do życia i mogę coś wreszcie napisać! Może trochę bez ładu i składu, ale jednak.
Jestem poruszony tym, że polskie spojrzenie na dostępność cyfrową tak się rozkręca. To jest moje podsumowanie tej wizyty w Warszawie. Nie dość, że książka sprzedaje się jak świeże bułeczki (co samo w sobie jest dla mnie jednak zaskakujące), to dodatkowo piątki klepałem na konferencji i z osobami, które już znam i z takimi, które dopiero zaczynają swoją dostępnościową przygodę. I jest ich coraz więcej! Okrutnie mnie to cieszy. Cała konferencja, zorganizowana tak pięknie przez Jacka Zadrożnego i spółkę, godnie rozwinęła koncept sprzed roku. Żałuję tylko, że nie zdążyłem obejrzeć większości wykładów, zaabsorbowany rozmowani z Wami. Pozostanie video, na które już się cieszę.
W tej sile społeczności drzemie potęga. Naprawdę. Kiedy ponad dziesięć lat temu zaczynałem kręcić się dookoła polskiego UX, mniej więcej tak samo to wyglądało. Do małych grup zainteresowanych tematem dołączały nowe osoby, organizacje i inicjatywy. I dzisiaj to już napędza się w zasadzie samo. Mam nadzieję, że i z dostępnością tak będzie; że za jakiś czas po prostu będzie ona oczywistością dla wszystkich osób zajmujących się projektowaniem usług i produktów cyfrowych.
No dobra, ale żeby nie było, że ten pierwszy email to tylko jakiś taki zlepek tekstu bez specjalnego sensu, to teraz coś praktycznego. A mianowicie odpowiedź na pytanie, co zrobić, kiedy się już ukończy dowolne szkolenie wprowadzające w zagadnienie dostępności cyfrowej?
To nie jest wcale takie małe miki. Kilka osób pytało mnie już o to, a zatem wydaje się, że brakuje trochę jasności w temacie.
Jak zatem rozwijać swoje umiejętności?
Chcę zaproponować Ci małe ćwiczenie. Wiem, wiem, że masz dużo na głowie, ale bez praktyki to z tego niewiele wyjdzie. A zatem wybierz sobie jakąś stronę internetową, nad którą będziesz pracować przez najbliższy miesiąc, rozbierając ją na kawałki. Jeśli nie wiesz, co wybrać, to poszukaj czegoś znanego i dużego. Na przykład, odwiedź sklep Komputronik albo rozgłośnię Tok FM. Obie te witryny zaprojektowane są naprawdę niedobrze, czyli doskonale nadają się do naszych potrzeb. Uwaga: jeśli Jesteś osobą polegającą na co dzień na czytniku ekranowym lub, na przykład, nawigującą za pomocą klawiatury, to podchodź do tych stron ostrożnie. W każdym wypadku wyłącz wtyczki usuwające reklamy (z góry przepraszam). I teraz:
Poświęcając zagadnieniu 20 minut dziennie, znajdź na wybranej stronie jeden błąd dostępności. Nie martw się na początku dopasowywaniem go do wskazówek WCAG; po prostu go znajdź. To może być cokolwiek.
Zastanów się, jak ten błąd wpływa na doświadczenia różnych osób. Czy każda z technologii asystujących “walnie zwiechę” tak samo? A jak ten problem może wpłynąć na to, co dzieje się z biznesem? Każdy kij ma dwa końce!
Pomyśl nad tym, co powoduje ten problem. Zastanów się nad stroną techniczną — co w kodzie piszczy? Ale także nad tym, dlaczego buba w ogóle istnieje. Czy to kwestia tylko oprogramowania funkcjonalności, czy może nieuważnego projektowania interfejsu i całego doświadczenia?
Skup się na chwilę i zastanów nad rozwiązaniem. Jeśli nie możesz go zakodować, to spróbuj je rozrysować na papierze albo w ulubionym programie do prototypowania, tworząc makietę naprawionego interfejsu.
Na koniec postaraj się dopasować znaleziony błąd do wskazówki WCAG, z którą się wiąże. Czy możesz to zrobić? A może zauważysz, że źle zaprojektowane rozwiązanie tworzy niezgodność z więcej niż jedną wskazówką? Co wtedy?
Wszystko to, co robisz, zapisz sobie w jakimś dokumencie, w którym dodawać będziesz kolejne błędy. Staraj się trzymać jakąś strukturę. Możesz na przykład utworzyć arkusz kalkulacyjny z takimi kolumnami:
Tytuł błędu,
Opis błędu,
Wpływ na doświadczenie,
Przyczyna,
Rozwiązanie (tekst lub obrazek),
Wskazówki WCAG.
Powtarzaj taką pracę codziennie aż do znudzenia, albo do momentu, w którym poczujesz, że pora wziąć się za coś innego.
Pro tip: nawet jeśli dobrze Ci idzie, to nie pracuj więcej niż te 20 minut dziennie, bo się przeładujesz i szybciej znudzisz!
Po paru miesiącach takiej pracy będziesz naprawdę, naprawdę do przodu. Wiele rzeczy stanie się jasne. A te, które będą niejasne, będziesz sobie rozpracowywać bez strachu na bieżąco.
Powodzenia w nauce!
Zaproszenie na deser
Posłuchaj sobie fajnego odcinka podcastu “Tu się testuje”, który nagrały ze mną Daria i Kinga. To był naprawdę miły czas i sądzę, że udało nam się pogadać o dość ciekawych rzeczach. Podcast znajdziesz na dowolnej platformie, a tutaj masz nagranie na YouTube.
Uwaga o Buttondown
Przetłumaczyłem Buttondown (mechanizm, na którym stoi ten newsletter) na polski, jednak wiem, że nie wszystko do końca się klei. Będę pracować dalej, a zatem wybacz mi proszę niedociągnięcia. I tak jest lepiej, niż gdyby trzeba było packać we wszystko po angielsku. Będzie dobrze!